RadoslawKowalski RadoslawKowalski
87
BLOG

Śląsk Wrocław - mój kandydat do tytułu

RadoslawKowalski RadoslawKowalski Rozmaitości Obserwuj notkę 0

To nie był udany tydzień dla debiutantów: Tomasz Wieszczycki przegrał swoje spotkanie 0:4, zaś Pavel Hapel 1:5.

Kiedy usłyszałem, że Tomasz Wieszczycki został trenerem w ŁKS, myślałem, że to żart. Władze klubu musiały zostać strasznie zaskoczone decyzją Michała Probierza o przeprowadzce do Grecji i nieprzygotowane na taki scenariusz. Ciężko było w tak krótkim czasie zatrudnić jakiegoś trenera z nazwiskiem, więc postawiono na "swojego" człowieka, Tomasza Wieszczyckiego.

Popularny "Wieszczu 99", do tej pory kojarzony raczej z pracą w Canal+, nie podołał w pierwszym meczu z Ruchem i dostał srogie lanie. Na pocieszenie można powiedzieć, że Ferguson również przegrał swój pierwszy mecz - nikt nie powiedział, że początki będą łatwe.

Również Pavel Hapel nie miał powodów do zadowolenie w swoim pierwszym meczu w Zagłębiu. Władze "Miedziowych" zademonstrowali swój brak kompetencji i zwolniły Jana Urbana, myśląc, że forma zespołu wraz z przyjściem nowego szkoleniowca zmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zagłębie ma ogromny potencjał sportowy, do klubu przyszło wielu nowych piłkarzy jak Małkowski oraz Sernas, są tam też utalentowani chłopcy: Woźniak i Rakowski, jednak na zbudowanie solidnego zespołu potrzeba czasu. Władze klubu zdają się tego nie rozumieć, a do tego są kiepskimi obserwatorami. A wystarczyło tylko śledzić w poprzednim sezonie poczynania Legii - drużyna Macieja Skorzy, pomimo wielu znaczących wzmocnień, prezentowała się słabo.

Skąd więc ta metamorfoza? Nawet taki ekspert jak Skorża potrzebował czasu, aby z wielu dobrych piłkarzy stworzyć zespół: aby z tego chaosu wyłoniła się jakaś myśl, jakiś kształt. I tak teraz wygląda Legia, widać tam wizję trenera. Zagłębie jest w takiej samej sytuacji - klub kupił Sernasa oraz Małkowskiego, ale przecież ci piłkarze muszą się dotrzeć z resztą zespołu. Czy naprawdę nikt tego nie rozumie? Urban powinien dalej pracować w Lubinie - utrzymał by zespół w lidze, a w następnym sezonie byłoby lepiej.

Na pociesznie Czecha, można powiedzieć, że nie przegrał z byle kim. Śląsk jest moim głównym faworytem do mistrzostwa Polski. Lenczyk to nasz polski Ferguson - stary, ale jary. W głowie się nie mieści, jaki postęp ta drużyna zrobiła w ciągu roku pod okiem Lenczyka. Współczuję Tarasiewiczowi i szanuję jego pracę, ale od początku do końca, forma obecnego zespołu jest zasługą Lenczyka. Kilka lat temu będąc w Bełchatowie Lenczyk stracił mistrzostwo w ostatniej kolejce na rzecz Zagłębia. Teraz już ma wicemistrzostwo ze Śląskiem czy zostanie w końcu mistrzem? Wiele na to wskazuje - Lenczyk wyciągnął wnioski i zdecydowanie poprawił przygotowanie taktyczne oraz grę w defensywie. Teraz Śląsk dużo strzela i mało traci. Oby tak dalej!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości